Author Message
Dynamite
PostPosted: Sun 1:40, 20 Jul 2008    Post subject:

-Użyje teleportacji!
Wasza stara
PostPosted: Sun 1:33, 20 Jul 2008    Post subject:

-Co za idiota - mruknął Gorn, zrzucając dwóch Welltończyków naraz do wyrwy w ziemi. - No, zostało ich trzech... Dwóch - dodał, gdy Dynamite jednym kopnięciem zrzucił kolejnego do wyrwy. - Jeden - odciął przedostatniemu głowę. - Zero - dokończył, przewalając i dobijając ostatniego. - Dynamite - zwrócił się do Dynamita. - Musimy szybko biec do Cesarstwa, ten głupiec chyba spodziewa się tam powitania z kwiatami...
Robal
PostPosted: Sun 1:28, 20 Jul 2008    Post subject:

-Co ty nie powiesz ?
Robal puścił się od dynamite , i poleciał w dół.
-ZOBACZYMY SIĘ W CESARSTWIE
usłyszeli, a następnie
-NIE SZUKAJCIE MNIE , BĘDE TAM , NAPEWNO
Wtem waleńtyńczycy czekali na szczycie , gdy dynamite i gorn dotarli na szczyt muru zaczęła się bitwa,
Dynamite
PostPosted: Sun 1:25, 20 Jul 2008    Post subject:

-Otoczyli nas!!!!!
Wasza stara
PostPosted: Sun 1:20, 20 Jul 2008    Post subject:

-Ekhm, przecież tam nie zejdę! Dynamite, trzymaj go dalej! Zaraz przyjdzie kolejny, a jak tam zejdę, nie będzie kto go strącić.
Wtem zobaczył dwóch Welltończyków : jeden z kuszą, drugi z łukiem.
-Tego nie przewidziałem - rzekł Gorn.
Rzucił mieczem w górę. Miecz w ogóle nie trafił. Jeden z Welltończyków schwytał go, zanim zaczął spadać.
-MÓJ MIECZ! - ryknął Gorn, zaczynając się wspinać z nieprawdopodobną jak na tak ciężką zbroję prędkością.
Welltończycy wystrzelili. Gorn dostał bełtem w brzuch.
-Mój... miecz! - wysapał, dysząc ciężko i trzymając się ciągle jedną ręką szpary między jedną a drugą cegłą ściany. Strzała świsnęła po drugiej stronie. Cudem ominęła Robala i Dynamita, którzy teraz byli dużo niżej, niż Gorn.
-Szubrawcy! - krzyknął Gorn. - Robal, Dynamite, odwróćcie głowy!
Gdy to zrobili, Gorn szybko ściągnął hełm i cisnął nim w Welltończyka z mieczem, który zgiął się w pół i spadł, prosto na Gorna, który chwycił spadający hełm i szybko włożył go na głowę. Gorn z Welltończykiem spadali, zbliżając się dość szybko do Dynamita i Robala. W locie Gorn wyrwał Welltończykowi miecz i poderżnął mu jego ostrzem gardło. Pół metra przed Robalem i Dynamitem schwytał się ściany obiema rękami i nogami. Odetchnął z ulgą.
Robal
PostPosted: Sun 1:11, 20 Jul 2008    Post subject:

-Gorn nie zapomniałeś o czymś ?
-nIe ? A o czym ?
-O mnie !
Gorn spojrzał na robala który wisiał na jednej ręce dynamite ledwo trzymając się mieczem ściany.
Wasza stara
PostPosted: Sun 1:07, 20 Jul 2008    Post subject:

-Idź się wypchaj - przeraził się Gorn. - Spróbuję trafiać w nich mieczem.
Przygotował miecz. Nad wyrwę, tak, jak się spodziewali, przyszedł jeden z Welltończyków. Trzymał w ręku kuszę przygotowaną do strzału. Gorn natychmiast rzucił. Sam nie wiedział, czy z umiejętności, czy ze zwykłego farta, ale trafił. Miecz wbił się Welltończykowi w brzuch. Welltończyk spadł do wyrwy, a gdy spadał obok Gorna, ten wyciągnał mu z brzucha miecz.
Robal
PostPosted: Sun 1:04, 20 Jul 2008    Post subject:

-Mam pomysł ! Liczy się to niestety ze stratą ręki.
Wasza stara
PostPosted: Sun 0:54, 20 Jul 2008    Post subject:

-Dobra, nie ma czasu na zmartwienia Twoją nogą, poradzisz sobie cztery dni - sapnął Gorn, jak najszybciej wchodząc na górę, co nie było łatwe.
Nagle zobaczył na górze twarz Welltończyka.
-O, nie! Zauważyli nas! Zaraz nas strącą! - zmartwił się Gorn.
Robal
PostPosted: Sun 0:49, 20 Jul 2008    Post subject:

-Ciekawe co mnie jeszcze spotka !
powiedział robal , kiedy wskazał na czarną krew spływająca z nogawki.
-Wiecie co to oznacza ? Trucizna. Czarna Trucizna.
-Co trzeba zrobić ??
-Nic się nie da zrobić , przez 4 dni nie będe mógł ruszać nogą !
Wasza stara
PostPosted: Sun 0:44, 20 Jul 2008    Post subject:

Jeden z nich rzucił się na Gorna, lecz ten w porę uderzył mieczem. Czarny lew w trakcie skoku dostał ostrzem po szyi i nie dosięgnął Gorna, który szybko skoczył na ścianę, prędko wbijając w nią swój miecz i opierając na niej swoje nogi. Dynamite rzucił się za nimi na ścianę.
-Uff - odetchnął Gorn. - Te lwiska tu nie wejdą...
W tym samym momencie jeden z czarnych lwów skoczył bardzo wysoko, chwytając zębami nogę Robala, który był najniżej i ciągnąc go w dół. Gorn przestał się trzymać obiema rękami i jedną złapał Robala za ramię i ciągnął w górę. Dynamite zrobił to samo i po paru sekundach wyciągnęli nie dość, że wcześniej złamaną, to teraz jeszcze poszarpaną kłami nogę Robala z paszczy czarnego lwa, który spadł.
-Szybko! - krzyknął Gorn, pod wpływem strachu wspinając się bardzo szybko, tuż za nim wspinał się Dynamite, pomagając zranionemu Robalowi się wspinać.
Robal
PostPosted: Sun 0:35, 20 Jul 2008    Post subject:

-Uprawiałeś kiedyś wspinaczkę ?
-ZWARIOWAŁEŚ ?!? TO ZAJMIE NAM KILKA DNI
-Lepiej kilka dni niż wogle.
powiedział robal wskakująć na ściane , wkładając 2 miecze w ściane , zaczął się wspinać.
Wyszło nagle 20 lwów , czarnych lwów , innymi słowy..
Wasza stara
PostPosted: Sun 0:28, 20 Jul 2008    Post subject:

-Dobra, daj to, łamago - rzekł Gorn, biorąc od Robala pudełko i umocując je u pasa. - Teraz kolejny problem : jak się stąd wydostaniemy?
Nagle rozległ się ryk. Ani Gorn, ani Robal, ani Dynamite nigdy go jeszcze nie słyszeli.
-Myśl szybko - dodał, rozglądając się z niepokojem po okolicy.
Robal
PostPosted: Sun 0:24, 20 Jul 2008    Post subject:

Nagle wysoko było widać czarną sylwetke człowieka , robal miał przy sobie lunete piracką, to samo gorn. Co zobaczyli ??
Maga trzymającego jajo smocze.
Nagle z nieba wystrzelił piorun , mag dostał prosto w plecy , zaczął spadać , razem z jajem. Robal wyskoczył bardzo szybko tam gdzie leciał mag , wyskoczył w góre i...
Gorn i dynamite nie patrzyli , ale kiedy otworzyli oczy zobaczyli :
Maga rozbitego na skale , tuż przy jeziorze.
Robala trzymającego szkatułkę , którą dostał od gorna , z nogą w skale (złamaną)
-Mam je !
-No , nie muszę cię zabijać. żartowałem Wesoly
Robal już zdążył zrobić dziwną minę , ale natychmiast przestał.
Wasza stara
PostPosted: Sun 0:20, 20 Jul 2008    Post subject:

-No to pięknie - warknął Gorn. - Bez jaja nasz plan przepadł. Musimy go poszukać! Mam nadzieję, że się nie roztłukło...
Jezioro było tak płytkie, że Gorn na czworakach zaczął szukać jaja, rozglądając się czujnie.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group